Bo klientów trzeba za jaja trzymać – z mojego doświadczenia wiem, że jeden w zupełności wystarczy. Oczywiście poprawki zawsze są, ale w większości przypadków drobne typu czcionki, kolory itp. Jeśli komuś naprawdę bardzo nie odpowiada ta pierwsza wersja, no to można się pokusić o nowy projekt, ale trzeba się dowiedzieć, co dokładnie jest nie tak z pierwszym – niech to będzie jakieś racjonalne wytłumaczenie. Bo „nie podoba mi się” to żadne wytłumaczenie.
Ale przy tej metodzie przynajmniej nie trzeba się męczyć z 3 różnymi wersjami na sam początek, bo klient po prostu nie wybierze żadnej i pójdzie do kogoś innego.